mam mieszane uczucia wobec tego filmu, niby watek główny wciągający, gra aktorska na
poziome, ale jednak coś mi w nim nie grało, chyba po prostu nie miał "tego czegoś". długo
zastanawiałam się jaką ocenę wystawić, jednak w końcu padło na 7, głównie ze względu na
tą delikatną chemię między głównymi bohaterami. i oczywiście zakończenie, które bardzo mi
się spodobało, oczekiwałam czegoś banalnego, że ona zostanie i będą żyli "długo i
szczęśliwe", ale reżyser zaskoczył mnie bardzo pozytywnie
Mam podobne odczucia po obejrzeniu filmu. Jego mocną stroną jest sposób ukazania relacji między parą głównych bohaterów oraz to, że nie wszystko jest w nim tak oczywiste, jak mogłoby się wydawać na pierwszy rzut oka. Tytułowa tłumaczka jest osobą dźwigająca bagaż bolesnych doświadczeń, który ostatecznie udaje się jej odrzucić, lecz nie zdołałaby tego uczynić bez pomocy drugiego człowieka. To właśnie dzięki Kellerowi uwierzyła w słowa "I said I would let him drown. But I wouldn't" ("Powiedziałem, że pozwoliłbym mu utonąć. Ale nie zrobiłbym tego".).